Tym razem zaplanowaliśmy bardziej relaksacyjne
tempo, bo wiedzieliśmy, że wyjeżdżamy z doliny rzeki Nidy. Poza tym drezynka
wzbudzała też niemałą sensację w mijanych miejscowościach i nie wypadało
nie rozmówić się o tym i owym spotykając się z zaskakującą życzliwością
okolicznych mieszkańców.