Choć torów prawie nie było widać spod porastającej je bujnej zieleni, lokomotywa wolniutko koło za kołem wdzierała się ponownie w przestrzeń dzielącą Umianowice od Hajdaszka. W powietrzu czuć było historyczny, podniosły moment przemieszany ze spalinami, których oj dawno nie można tu było uświadczyć...