19.06.1994r
NIE OMIJAJCIE KAZIMIERZY WIELKIEJ
Tegoroczny sezon imprez wąskotorowych zainaugurował przejazd zorganizowany na Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej. W ciągu dwóch dni 23 i 24 kwietnia pociąg prowadzony parowozem przemierzył ponad stukilometrową trasę dzielącą Jędrzejów i Kocmyrzów. Zawitał też do Kazimierzy Wielkiej. Jej mieszkańcy tłumnie wylegli na powitanie dawno nie oglądanego gościa. Rozmowom z pasażerami nie było końca. Nie wszystkie skończono. Publikujemy list podpisany przez kilkadziesiąt osób.
Witamy z ogromną nadzieją i radością inicjatywę wskrzeszenia kolei wąskotorowej, choćby tylko w formie ruchu turystycznego. To jest istotnie powrót do najlepszych tradycji. Nasza szalona epoka przyspieszenia trwa w rozkwicie. Nie ominęła i Kazimierzy Wielkiej. A przyspieszenie to gubi z pola widzenia człowieka, z całym jego bogactwem ducha i ciała. (...)
Jesteście, Szanowni Miłośnicy Kolei Wąskotorowych jednymi z obrońców ginącego w pędzie cywilizacyjnym Człowieka. Nie chcemy zmienić się w maszyny. Pracoholizm przeraża. Choroba wiecznego zmęczenia też. (...) Propagujecie bardziej ludzki tryb życia. Chwała Warn i szacunek, gdyż trudna to rola obecnie, przy zalewie naszego kraju tyloma, często zgubnymi modelami płynącymi z Życia wysoko cywilizowanych społeczeństw.
Ogromna prośba do animatorów tego pięknego ruchu: nie omijajcie nas w Kazimierzy.
Jest to miasteczko nad dwiema niewielkimi, dosyć czystymi rzekami: Małoszówką i Nidzicą. W sercu miasta jest cukrownia z 1845 roku, wielokrotna medalistka wystaw światowych. Po drugiej stronie szosy - sześć pięknych zalewów, pierwszy z wysepką i kąpieliskiem, pozostałe to raj dla wędkarzy. W pobliżu stały niegdyś domki kempingowe. Na lewym brzegu rzeki urządzono park z muszlą koncertową i ciekawym drzewostanem pamiętającym XIX wiek. Ślady po modrzewiowym dworze. Kafle z dwóch pieców z Delf oczekują lepszych czasów. Powinno tu powstać muzeum, choćby ze względu na niezwykle ciekawe wykopaliska archeologiczne prowadzone systematycznie w najbliższej okolicy od kilku lat. Obok cukrowni stoi „Okrąglak" (podobno Z 1896 roku), nieco dalej dwupiętrowy ceglany budynek siedemdziesięcioletniej szkoły, projektu samego Tadeusza Stryjeńskiego, twórcy Teatru Starego w Krakowie. Przy szkole wzniesiono kościół. Powiększono go w 1895 roku. Zamurowano wówczas ciekawy dokument. Wymienia między innymi stryja Marii Skłodowskiej-Curie, Zdzisława Skłodowskiego, obecnego na uroczystości. Biją stare dzwony, jeden z 1776 roku.
Jest w miasteczku jeden pałac. Niestety, grozi zawaleniem. Po 1945 roku mieściło się tam liceum, a potem dom kultury. Kto uratuje ten piękny obiekt? Grunt podmokły zagraża coraz bardziej budowli o urokliwym wnętrzu. Obok stoi nowoczesna sala widowiskowa na 700 miejsc - duma Kazimierzy Wielkiej.
Zabytkiem jest również XVIIl - wieczny cmentarz. Groby żołnierzy węgierskich i austriackich z I wojny światowej. Piękne, ale zniszczone nagrobki z obecnego wieku: hrabiów Łubienskich, Rydlów, Postawków, Mieroszewskich, Tańskich, Duniu-Borkowskich, Szczepanowskich. Na zachód koło wsi Słonowice znajdują się stanowiska archeologiczne. Wieś była własnością Mikołaja Reja. Idąc w przeciwnym kierunku dotrzemy do Jekuszowic, wsi będącej niegdyś siedzibą książęcą.
W najbliższej okolicy zachowały się jeszcze dawne dwory - w Cudzynowicach i Odonowie.
Na bazę turystyczno - wypoczynkową można by przeznaczyć budynek dawnej parowozowni PKP w Kazimierzy Wielkiej. Stoi nie ogrzewany i będzie niszczał. A jest solidny, piętrowy, z wodą i centralnym ogrzewaniem. Szkoda zostawić go na łasce losu. Tuż obok jest zagajony wysokimi lipami, bzami i drzewami owocowymi ogródek, okolony żywopłotem.
Ruch kolejowy uciekł z Kazimierzy. Zostało wielkie rozgoryczenie ludzi, pamiętających inne lata. Może Wy będziecie naszą obroną? Może z czasem, Kazimierza wzorując się na Jędrzejowie, zdobędzie się na samodzielność?
Nasza Ziemia Kazimierska jest piękna i ciekawa, ale zostawiona sobie, bez ruchu turystycznego, jaki może dać wąskotorówka, nie rozwinie się tak, jakby mogła. Nie omijajcie nas.
Pozdrawiamy i zapraszamy.