Ciuchcia znów w trasie
Słynny parowóz już po remoncie kotła
Jedyny w regionie parowóz „pod parą", największy skarb Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej jest znów sprawny po prawie półrocznym, przymusowym urlopie. Pod koniec grudnia, po dwunastogodzinnej podróży, naczelnik JKD Edward Choroszyński przywiózł z Piły (tam odbywał się remont) serce parowozu czyli kocioł. Całe przedsięwzięcie sfinansowała Anna Piasecka, wojewódzki konserwator zabytków.
Naprawa była niezbędna, aby słynna ciuchcia mogła jeździć dalej. Jest to obecnie tym ważniejsze, iż w trakcie trwania remontu, czyli od września, zmieniła się sytuacja. Do sejmiku województwa wpłynęło pismo od Ministerstwa Transportu i Gospodarki Morskiej z ultimatum: jeśli samorząd nie przejmie Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej lub jej nie dofinansuje, zostanie ona zlikwidowana. W tym momencie, sprawny zabytkowy parowóz jest swoistą „kartą przetargową".
- Teraz, kiedy serce parowozu zostało zamontowane, kiedy pozostałe części odnowiła grupa remontowa Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej, ciuchcia wygląda pięknie, jak spod igły, a najważniejsze, że znów pod parą, jak to nazywamy - cieszą się jędrzejowscy kolejarze. Parowóz przeszedł już po naprawie swój chrzest bojowy: wyruszył w swą pierwszą podróż w noc sylwestrową, zamówiony przez kielecką Agencję Turystyczną dla kilkudziesięciu turystów z całej Polski.
- Parowóz się sprawdził i jest gotów do dalszych podróży. Gdyby nie ruszył, chyba sam bym go ciągnął, bo stać nie może - żartuje naczelnik Edward Choroszyński.
Anna ZYGAN
Naczelnik Jędrzejowskiej Kolei Dojazdowej i parowóz, gotowi do odjazdu.
Fot. A. Zygan