Położenie osi
stacji km.: 8,915 (15)
Szlak: Umianowice - Cudzynowice (Hajdaszek - Kocmyrzów)
Typ: pośrednia
Znak wywoławczy: "P"
Ilość torów: 7
Maksymalna pojemność: 47
Budynek stacyjny: 1926r
Inne budynki: Budynki gospodarcze, waga, lokomotywownia
Regulamin techniczny: dostępny
Stan obecny: nieczynna, nieobsadzona
|
|
> GPS:
50°31'23.50"N 20°31'08.58"E
> Wysokość npm.: 189m
> Jak trafić na
stację - mapka
> Opis stacji
Pińczów
> Ciekawostki
> Warto zobaczyć na terenie stacji
> Atrakcje najbliższej okolicy
> Przegląd szlaku do następnej stacji
> Galeria zdjęć
> Regulamin
techniczny z 1972 roku
> Rozkład
jazdy
|
Stacja
Pińczów jest jednym z ciekawszych z historycznego punktu widzenia
miejsc związanych z kolejką na dawnym szlaku JKD. Powstała ona w latach
20-tych jako główny punkt ogromnego, bardzo odważnego przedsięwzięcia
dla zacofanego, zaściankowego powiatu w początkach odrodzonej
Rzeczpospolitej - Pińczowskich Kolei Dojazdowych. Po odzyskaniu niepodległości,
celowo izolowany wcześniej przez zaborcę Pińczów był miejscem, gdzie
przysłowiowo diabeł mówi dobranoc - brak dostępu do świata w okresach
wiosennych roztopów i jesiennych deszczy za sprawą braku dróg bitych.
Ratunek upatrywano w budowie kolejki, która miała w ekonomiczny sposób
dostarczyć materiał do budowy trwałych dróg z odległego Gołuchowa
(tam był najbliższy kamieniołom z materiałem nadającym się do budowy
dróg), jednocześnie tworząc okno na świat dla mieszkańców za pośrednictwem
stacji węzłowej w Hajdaszku i ówczesnej JKW. By umożliwić jednocześnie
obsługę słynnych pińczowskich kamieniołomów, szlak do Hajdaszka
poprowadzono ryzykownie - poprzez garb górujący nad miastem w
niesamowity, niespotykany gdzie indziej w naszym kraju sposób -
serpentynami pokonując 70 - metrowe wzniesienie. Na tym jednak nie
poprzestano - upatrując w kolejce szansę na szybki rozwój i aktywizację
regionu, rozbudowę kontynuowano by w ambitny sposób połączyć Pińczów
najpierw z Wiślicą (dalej istniejącą kolejką konną do Opatowca).
Następnie przez Kazimierzę Wielką udało się jakimś cudem (dziś byłoby
to nie do pomyślenia) w zaiste imponującym tempie połączyć się z
wybudowaną przez wojska austriackie kolejką z Kocmyrzowa do Posądzy.
Uzyskano tym samym połączenie z samym Krakowem, co dało temu małemu,
prowincjonalnemu powiatowi poza wymiernymi korzyściami również ogromny
prestiż! Warto również dodać, że tempo budowy kolejki nie miało wpływu
na jakość prac - wręcz odwrotnie. Nie szczędzono środków przy
budowie poszczególnych stacji, z których każda była niepowtarzalna,
choć poszczególne elementy jak choćby motyw solarny, wskazują na wspólny
rodowód. Do dziś Pińczów jest bardzo interesującym punktem każdej
wycieczki kolejką, kryjącym wiele niespodzianek, tajemnic oraz świadectw
chlubnej historii. Niestety - kolejka, która zrobiła dla regionu tak
wiele, zeszła na margines i stanowi teraz bardziej
przeszkodę niż chlubę dla miasteczka. Przykre to, ale widać taki teraz
nastał czas - liczy się tylko drapieżna ekonomia, nie ma miejsca na
sentymenty czy szacunek dla minionych czasów - pozostanie po nim tylko
szkoda dla przyszłych pokoleń. Likwidowane są kolejne świadectwa
dawnej świetności i wielkości powiatowej kolei. Dziś z ponad 113
kilometrowej sieci Pińczowskich Kolei Dojazdowych zachowało się jedynie
28,5 km z czego użytkowany przez kolejkę jest odcinek o długości
raptem 500 metrów (!!!), a i to prawdopodobnie niebawem się zmieni... 28
kilometrów już przeznaczono do likwidacji. Niedawno powstałe rondo odcięło
szlak do Wiślicy, skróciło równię stacyjną zakłócając geometrię stacji. Na
dzień dzisiejszy do stacji nie dojechał od 2019 r. żaden pociąg. Zapowiadana
rewitalizacja dworca, równi stacyjnej nieco ucichła, ale w ramach budżetu
obywatelskiego udało się stworzyć projekt i uzyskać pozwolenie na budowę
wiaty dla lokomotywy i drezyn! |
|